thaths what you are, a bee charmer.If you ever touch he again ill kill you lubicie baedziej Ruth czy Idgie?
Mówiąc szczerze niezbyt przypadła mi do gustu ta adaptacja. Twórcy pominęli naprawdę mnóstwo ważnych wydarzeń, a resztę pomieszali. Poza tym czytając książkę miałam wrażenie, jakbym sama mieszkała w Whistle Stop i przyjaźniła się z Threadgoode'ami, a oglądając film nie miałam nawet okazji lepiej się im przyjrzeć, bo...
więcejJakby znowu mieli go kręcić to pewnie poszli by w kierunku "Tajemnic Brokeback Mountain" psując film.
W książce Idgie to nie Ninny, jest również o wiele więcej wątków i ma to wszystko większy
sens, zdecydowanie bardziej czuć klimat tamtych czasów, ba sposób w jaki jest napisana,
wycinki z gazety, kilka niespodzianek na końcu daje poczucie jakby się było częścią głównej
rodziny i stało obok historii wielu lat....
dobry film, oglądając aż ciężko uwierzyć, że to ten sam reżyser, który później zrealizował 88 minut i Righteous Kill, zdecydowanie bardziej powinien trzymać się obyczajowych filmów; ciekawa, wielowątkowa opowieść, zgrabnie przedstawiona; głównie skierowany do kobiet, ale mężczyźni również nie powinni być zawiedzeni, ja...
więcej
Na plus: tylko dla kobiet.
Na minus: tylko dla kobiet.
Podsumowujac z meskiego punktu widzenia: ckliwe pitu, pitu bez sensu.
BTW: najbardziej rozbawilo mnie to, ze bez pudla przewidzialem wydarzenia dokladnie scena po scenie. Masakra intelektualna.
Jestem zakochana w Idge. Tak bardzo bym chciała mieć taką przyjaciółkę jaką Idge była dla Ruth, mimo iż dużo ludzi twierdzi, że były one lesbijakmi. Dla mnie jednak nie była to taka miłość. Idge tak bardzo kochała Ruth, nie mogła bez niej żyć i oczywiście vice versa, ale myślę, że to była jedynie miłość duchowa, a nie...
więcej
Niestety jeszcze nie przeczytałam książki, ale muszę to nadrobić, żeby zobaczyć czym się różni od niej film. Wracając do filmu, to jest nim zauroczona. Jak wpadł mi w ręce to zastanawiałam się czy nie będzie smętny/nudny, no ale na szczęście miło się zaskoczyłam. Ogląda się go przyjemnie, daje do myślenia.
Zaskoczyło...
Powiedziano mi kiedyś, że jeżeli chcesz sprawdzić, czy ktoś jest wart jakiegokolwiek uczucia- powinieneś z nim obejrzeć ten film. Jeżeli coś w nim drgnie- jesteś na dobrej drodze.
Smażone zielone pomidory- oglądałam rok temu na święta Bożego Narodzenia. Nie mogłam wprost doczekać się co będzie dalej. Film bardzo mnie wciągnął. Niezwykła historia o subtelnej miłości dwojga dotkniętych przez los kobiet. Opowieść o ich codziennym życiu i problemach. Na początku nie mogłam pogodzić się ze śmiercią...
więcejKażdy kto polubił ten film MUSI przeczytać książkę. To szalenie ciepła i wzruszająca historia. W filmie najlepsza była scena z towandą, kto widział ten wie o co chodzi ;)
Pierwsze co mi przychodzi do głowy po obejrzeniu to docenienie gry Kathy Bates, która po raz kolejny zagrała fantastycznie ! Film ciekawy i z minuty na minutę co raz bardziej wciągający. W tle widać historię platonicznej miłości między dwoma głównymi bohaterkami.... chociaż po części pozostawiamy ją w sferze domysłów....
więcej
Film godny polecenia. Mistrzowska Kathy Bates zawsze mnie powala swą naturalnością i urokiem osobistym.
Klimat filmu lekki i... smaczny, no może poza smażonym Frankiem ;-)
– do opowiadania bajek.
Ta może nie jest artystycznie ani rzemieślniczo urodziwa, ale jako kandydat
do tytułu „film ulubiony” śmiało może stawać..., bo ładna jest.
Historia może nieco tendencyjna, przewidywalna, nawet nowelowa (!), ale
oparta na konstrukcji narracyjnej, która zawsze się sprawdza – siada ktoś i...
Obejrzałam ten film już po raz drugi i nasunęło mi się pewne skojarzenie między "Smażonymi pomidorami" a "Gone with the wind",a konkretnie to między postaciami Idgie i Ruth oraz Scarlett o'Hary i Melanie Wilkes... W ogóle akcja obu filmów dzieje, się w podobnym klimacie, podobnej okolicy, ale charaktery bohaterek i ich...
więcej