3 sezon i 3 zachwyt. Podoba mi się, że twórcy zadbali o to by klimat sezonu różnił się znacznie od poprzednich serii - w końcu nowa historia to i nowy styl. Historia była zagmatwana, w wielu momentach groteskowa ale pasowała do całości. Zabawiono się z konwencją tandetnego serialu dla czarownic balansując na jego granicy. Rewelacyjna (kolejna) kreacja Jessici Lange, cudne Angela Basset i Kathy Banks. Sarah Paulson i odtwórczynie uczennic również poradziły sobie dobrze. Miło widzieć aktorów, którzy muszą co sezon na nowo wczuć się w postać. Fajnie też, że zabawiono się z klimatem voodoo ;)