Ostatnio w wolnej chwili znów ogladam TBBT i dochodzę do wniosku, że Raj mnie strasznie irytuje.
O ile wiekszość postaci się zmienia i dojrzewa, nawet Howard wyrasta z seksistwoskich żarcików, to Raj jest ciagle tym samym, głupkowatym "frajerem". Nie widzę specjalnej ewolucji postaci, bo to, że zaczął z czasem odzywać się do kobiet za wielki przełom nie uważam.
Biorąc pod uwagę, że ma zaledwie kilka lat doświadczenia w rozmawianiu z kobietami, a nie jak wszyscy całe życie, a do tego liczne kompleksy to źle mu nie idzie.
Ależ ja sie nie spieram, tylko temat jest troche o czymś innym :) po prostu na tle innych postaci wypada dość skromie.
Najmniej ciekawa postać w serialu. Żałosne uważam śmiechy po wypowiadanych przez niego kwestiach. Sztuczne i nudne
Jestem dopiero po 1. sezonie, ale nie lubię tej postaci. Jest nieśmieszna, wrecz irytująca, nic nie wnosi do historii. Mogłoby jej nie być i serial nic by na tym nie stracił.
Raj to obok Sheldona najlepsza postać w serialu, reszta jest daleko za nimi :O