Tym razem, mimo ciekawszego scenariusza, w którym mamy zestawienie dwóch różnych światów, film ledwo dorównuje części pierwszej. Tam Artur był sympatycznym pijaczkiem, playboyem, milionerem, tu próbuje zająć się pracą, być głową rodziny, a w rezultacie jest nieudacznikiem. Nie wiem czy akurat ten sposób był dobry na SQL, może należałoby ten scenariusz wykorzystać inaczej?